Hej ludzie. Cieszycie się, że wracamy do szkoły? Studenci mają o tyle lepiej, że mają jeszcze miesiąc wakacji. Nie wierzę, że dzisiaj mamy pierwszy dzień września. W głowie mi się to nie mieści. Pewnie dziwicie się dlaczego krzyczę: "Ludzie kąpcie się". Powód jest bardzo prosty. W czasie roku szkolnego jeżdżę to szkoły autobusem i nie jest to przyjęte. Nie chodzi mi o komfort jazdy, brak miejsca siedzącego czy głośni pasażerce. Chodzi mi o zapach, a w sumie nie o zapach, ale smród ludzkiego ciała. Zimą i jesienią czuć niemiły zapaszek współpasażerów, ale nie jest on uciążliwy. W cieplejsze pory roku "robi się tragedia". Smród potu, wylania na siebie tony perfum i brak antyperspirantu jest nie do zniesienia. Więc co w takiej sytuacji należy zrobić?
Po pierwsze: antyperspirant. Używaj antyperspirantu na umyte ciało, nie zamiennik kąpieli. Dobry dezodorant ograniczy potliwość i brzydki zapach. Dobry kosmetyk sprawi, że będziemy czuć się świeżo. Ja polecam Rexonę invible w sztyfcie lub mini Nivea Protect, który zabieram na wyjazdy. Rexona w aerozolu owszem chamuje potliwość, ale niestety jest bardzo duszącą, więc więcej już jej nie kupię
Po drugie: myjmy się. Codziennie! W razie potrzeby więcej, ale nie bójmy się wody. Spokojnie, ona nie gryzie. Ciało myjmy żelami lub specjalnymi mydłami, a do higieny intymnej używam konwaliowego płynu z Ziaji. Gdy potrzebuję odmiany to myje się żelem peelingującym. W lato używam żeli chłodzących, a zimą otulam się korzennymi zapachami. Każdy wybierze dla siebie zapach spośród tylu pięknych kompozycji.
Po trzecie: urozmaicaj sobie kąpiele. Owszem szybkie prysznice są ekologiczne, ale czasem się nudzę. Dlatego czasem biorę długą kąpiel z dodatkiem soli, płynów i olejków. Szczególnie polecam sól różaną z Izraela. Ma przepiękny zapach.
Po kąpieli lub rano kremuję się balsamem. W cieplejsze dni smaruję się bezzapachowymi kremami, ponieważ nie chcę, aby balsam osadzony na skórze zaczął śmierdzieć, wiem, że to nie jest nic przyjemnego.
I ostanie: perfumy to nie zamiennik kąpieli. Perfumujemy się po, a nie zamiast. W gorąco dni nie używam ciążkach perfum, a lekkie, kwiatowe kompozycje zapachowe. Dobrym zamiennikiem pachnideł są orzeźwiające mgiełki. Szczególnie polecam zapach arbuza i granatu.
A Wy macie jakieś sposoby na przyjemną, a nie odrażającą woń?
Pozdrawiam, FitHealthylife
mam tak samo.. czasem nie da się wytrzymać, w autobusie, klasie, na sali gimnastycznej.. masakra :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że też kolekcja z avonu :P
http://triviaaboutme.blogspot.com/
Dobrze napisane, ale nie wiem czy jeździłaś autobusem latem- w te upały kąpiele ludzi przerastały, serio ! W zimie to jeszcze jest luksus w porównaniu z 35 stopniowym upałem w nieklimatyzowanym autobusie <3
OdpowiedzUsuńArbuzowa mgiełka do ciała <3 Miałam ją kiedyś, ale teraz nigdzie nie mogę dostać! Gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńdobrą opcją są też chusteczki z antyperspirantem (firmy Cleanic) np. do odświeżenia się w szkole czy pracy.
OdpowiedzUsuńTen post jest po prostu idealny, naprawdę! Zwłaszcza, że jeżdżę zwykle małymi busami, gdzie ścisk jest czasem niemożliwy... Miło by było, gdyby chociaż zapach był normalny. Nie wyobrażam sobie pójścia spać bez porządnego prysznica czy kąpieli, a bez użycia antyperspirantu czułabym się po prostu źle. Zresztą balsamy, perfumy, kremy to sama przyjemność dla kobiety :)
OdpowiedzUsuńrude-pioro.blogspot.com
popieram Twój apel :)
OdpowiedzUsuńPopieram. Niektórzy naprawdę biorą sobie do serca zdanie: częste mycie skraca życie :/ najgorsze, kiedy widzisz młodą osobę, która już tak nieprzyjemnie pachnie z samego rana, kiedy nie zdążył się jeszcze nabiegać...
OdpowiedzUsuńApel jak najbardziej godny 100% poparcia... Szkoda tylko, że osoby, które tak naprawdę są największym źródłem wszystkich autobusowych woni, albo do niego nie dotrą, albo mają to gdzieś. Ewentualnie pomyślą, że ich to nie dotyczy. :)
OdpowiedzUsuńChusteczki nawilżane to też niezbędnik, zwłaszcza w podróży :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory jeździłyśmy na uczelnie własnym autem ale teraz musimy przerzucić się na tramwaje więc wtedy przekonamy się o czym piszesz xD Bardzo lubimy antyperspiranty z Rexony :)
OdpowiedzUsuńRównież popieram. Ja mam to "szczęście", że po drodze do mojej szkoły znajduje się targowisko miejskie i nie dość, że ludzie stamtąd pchają się zawsze do i tak już wypełnionego autobusu to jeszcze większość chyba pokłóciła się z mydłem i jak stanie taki obok to aż odrzuca.
OdpowiedzUsuńOo ja uwielbiam mgiełki sa świetne szcze te z avonuu :))
OdpowiedzUsuńTak, czasem robi się bardzo nieprzyjemnie w autobusie... Kąpać się trzeba, bez dwóch zdań, a najlepiej z przyjemnymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńMam dezodorant z Rexony i serio dobry :D Balsam i mgiełki z Avonu też świetne ,muszę zamowic nowe. I miałam tez zel pod prysznic adidas i tez był okej.:)
OdpowiedzUsuńCzasami serio smierdzi zwłaszcza gdy jest ciasno i trzeba stać. Ostatnio kierowca w busie powiedział mi ,że mam ładne perfumy :D W końcu ,ktoś musi tam pachnieć :D
claudietta-life.blogspot.com
Zgadzam się! Na cieplejsze pory roku na pewno lepsze są takie lekkie mgiełki :)
OdpowiedzUsuńPostanowiłam przerzucić się na dezodoranty bez aluminium i niestety, w upały te kosmetyki słabo zdają egzamin :-/ Ale oczywiście zrobiłam wszystko, by nie cuchnąć ;-)
OdpowiedzUsuńhaha podpisuje sie pod apelem xD
OdpowiedzUsuńu mnie juz nie ma problemu smrodku bo jestem w Oslo-ciągle pada i temperatura max 15 wiec wszyscy poubierani:) miałam wiśniową mgiełkę-była meega, teraz używam zielonego c-thru:) a pod pachole czarny fa sport-ja pracuję fizycznie i nieraz pot po tyłku spływa a paszki suche i pachnące:) pozdr:)
OdpowiedzUsuńJak wracam do domu wieczorem pociągiem, to często czuję o czym piszesz :) Niektórzy ludzie stanowczo za rzadko się kąpią.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie praktykowałam specjalnych sposobów na przyjazną woń, bo niemal w ogóle się nie pocę, więc nawet wyszukanych antyperspirantów stosować nie muszę (mimo to nie wyobrażam sobie go nie użyć :P). I też lubię nuty kwiatowe latem (teraz używam Lancome miracle :))
Jak wracam do domu wieczorem pociągiem, to często czuję o czym piszesz :) Niektórzy ludzie stanowczo za rzadko się kąpią.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie praktykowałam specjalnych sposobów na przyjazną woń, bo niemal w ogóle się nie pocę, więc nawet wyszukanych antyperspirantów stosować nie muszę (mimo to nie wyobrażam sobie go nie użyć :P). I też lubię nuty kwiatowe latem (teraz używam Lancome miracle :))
http://womanorhero.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoj tak higielena ludzi jest w opłakanym stanie a odczuwamy to chyba najbardziej właśnie w nagrzanym autobusie :/
Zapraszam:
Uwielbiam zapachowe mgiełki do ciała ♥ A co do tematu twojego posta... Czasem mam wrażenie, że ja przyciągam te osoby, które nie lubią się kąpać. Autentycznie, bardzo często siada obok mnie ktoś, kto nie pachnie najpiękniej. Nie wspomnę już o przypadkach, kiedy do autobusu wsiądą panowie żule. Nie wiem, jak inni, ale akurat ja uważam, że oni powinni mieć zakaz korzystania z komunikacji miejskiej. Bo też nie wierzę, że mają oni bilet upoważniający do przejazdu.
OdpowiedzUsuńTo jest najgorsze w jeżdżeniu komunikacją publiczną, szczególnie latem...
OdpowiedzUsuńCo do mocnego zapachu perfum, to ja nie znoszę też, gdy ktoś pryska się perfumami czy dezodorantem w miejscu publicznym, np. w pracy... Moim zdaiem to komletny brak kultury, jednak obserwuję, że nie wszyscy sa tego zdania ;)
myślałam, że to ja mam dużo kosmetyków :) też nienawidzę jeździć komunikacją miejską w ciepłe dni, czasami można zemdleć od tego smródu...
OdpowiedzUsuńmądre słowa :D
OdpowiedzUsuńtrzeba sie myc a nie pryskac
http://faashionpashion.blogspot.com/2015/09/37.html zapraszam !
,,W czasie roku szkolnego jeżdżę to szkoły autobusem i nie jest to przyjęte." A nie chodziło Ci może o słowo ,,przyjemne"?
OdpowiedzUsuńI tak, zgodze się z tym smrodem.
Ale masz dużo kosmetyków. :o Prawdziwa kolekcja!
Czy to jest przewodnik po higienie osobistej? No nieźle ;D
OdpowiedzUsuńNienawidzę komunikacji miejskiej przez cały rok, wolę wszędzie dylać pieszo, choćbym miała wcześniej wstać ;)
Dobre przesłanie ;p obserwuję;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię mgiełki z Avon <3 :)
OdpowiedzUsuńJejku to w tych czasach ludzie się nie myją? Stawiam raczej na to, że ten nieprzyjemny zapach, który czasami czuć od ludzi to od stęchłej odzieży ;)
OdpowiedzUsuńOj tak popieram, czasem jest strasznie nieprzyjemnie w autobusie. Jeszcze mogę zrozumieć, że ktoś jest nieświeży wieczorem, czy po południu po jakimś ciężkim dniu, ale często już z samego rana ludzi nieprzyjemnie pachną...
OdpowiedzUsuńHahaha jaki apel ,,ludzie kąpcie się" wymiatasz :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie ze tu nawet perfumy czy dezodoranty nie pomoga. Niektorzy naprawde sie nie myja przez kilka dni... i wtedy nawet najlepsze DEO nie pomoze :)
OdpowiedzUsuńtak, prawda jest jedna: LUDZIE KAPCIE SIE :D