Plecak Nike

Hej. Idziecie dzisiaj na referendum? Jeżeli jeszcze nie byliście to zachęcam Was gorąco, aby pójść na te głosowanie. Pamiętajcie, że głosować można do godziny 21- przynajmniej tak jest u mnie. 

Dzisiaj będzie o plecaku marki Nike, który kupiłam nie w sklepie spożywczym, ale w obuwniczym (Deichmannie). Dałam za niego 100 złotych. Ten test był wyjątkowo długi, ponieważ trwał przez trzy lata. Tyle trwało moje gimnazjum. Nosiłam go przez 10 miesięcy, od poniedziałku do piątku. Uwielbiam kolor różowy, więc nie wyobrażam sobie, aby mój plecak był innej barwy. Nie, nie jestem tlenioną blondynką i nie zrobiłam sobie ani ust ani piersi. Na przodzie ma wielkie logo Nike.Akurat ono mogłoby być mniejsze. Składa się z dwóch komór, wielkiej i mniejsze. Jest pojemny, co dowodzi zmieszczenie się w nim książek, piórnika, stroju na wf i drugiego śniadania. W większej przegrodzie znajduje się mała kieszonka na drobiazgi. Ja w niej trzymałam klucze i telefon, a czasem także i chusteczki. Niestety aż dwa razy popsuł się mniejszy zamek. Duży działa bez zarzutu. Bardzo podoba mi się wykonanie dołu. Jest mocne, troszeczkę się przetarło, ale nie zrobiła się dziura.Książki nie wypadają. Boczna siateczka najczęściej była pusta, ale czasami znajdował się tam bidon z wodą lub herbatą.  

No to myślę, że moja recenzja dobiegła końca. Myślę, że zawarłam w niej wszystkie ważne punkty. Mieliście kiedyś plecak tej firmy? Zrobił na Was pozytywne wrażenie? A może wręcz przeciwne i nie polecacie go?

Pozdrawiam, FitHealthylife