wtorek, 17 listopada 2015

Łódź

Dwa tygodnie temu w piątek byłam na wycieczce w Łodzi.  Temat: "Łódź filmowa".  Miało być super a jak zawsze wyszło. Koszty były bardzo wysokie. Nie dość, że płaciliśmy prawie 100 złotych za osobę to nawet nie poszliśmy do teatru na jakąś ciekawą sztukę. I jeszcze trzeba było dopłacić do interesu.  Owszem Muzeum Filmu było ciekawe, a potem było tylko gorzej. Wywieziono nas na jakieś za przeproszeniem zadupie. Dali czas wolny, a przewodniczka poszła w siną dal. Padało, wiało, a schronić się nie było gdzie. Z własnej inicjatywy oglądałam rzeźby znanych pisarzy. Później pojechaliśmy na inną ulicę, gdzie były rzeźby postaci z bajek. Moim zdaniem to był interesujący punkt wycieczki, ponieważ uwielbiam je. Doszłam do wniosku, że Łodzianie dbają o własną kondycję fizyczną. Wszędzie widać oryginalne stojaki na rowery jak i rowerzystów. Na końcu pojechaliśmy do Manufaktury. Doszłam do wniosku, że wycieczka bez wizyty w galerii to dzień stracony. Sklepy drogie, ale wizytę w Smakach Świata zaliczyłam. Oczywiście w środku jest pełno punktów z niezdrowym jedzeniem, dla ludzi odżywiających się zdrowiej wizyta w tym centrum handlowym to droga przez mękę. Z pomocą przyszedł mi North Fish i z przyjemnością zjadłam gotowane ziemniaki, grillowanego łososia i olbrzymią porcję zdrowych warzyw. A czym popiłam? Przepysznym, świeżym sokiem Takie jedzonko to ja rozumiem. Z pewnością wycieczki do Łodzi nie zaliczę do udanych. Sytuację uratował fakt, że jechałam w dobrym towarzystwie, zjadłam smaczny posiłek oraz zobaczyłam w autobusie interesujący film. 

poniedziałek, 16 listopada 2015

Boksowe inspiracje

„Poddający się – nigdy nie wygrywa, a wygrywający – nigdy się nie poddaje”.
 Napoleon Hill
 
źródło:popsugar.com
Pozdrawiam, FitHealthylife

czwartek, 29 października 2015

Motywacje

Cześć ludzie. Dzisiejsze motywacje nie były w poniedziałek, ale dzisiaj się nimi podzielę. Coś w tym zdaniu mi nie pasuje, ale nie wiem dokładnie co. Trudno, najwyżej jakiś polonista, który czyta moje wypociny popełni samobójstwo. Staram się pisać najlepiej jak potrafię, ale nie zawsze mi to wychodzi. Jak większość kobiet lubię ładne rzeczy. Nie ważne jest to przepiękna sukienka czy piżama do spania, więc z ubraniami sportowymi nie mogłoby być inaczej. Firma Nike przoduje w produkcji genialnych butów. Są jednocześnie praktyczne jak i cieszą oko. Mają za to jedną zasadniczą wadę: zwykle są dla mnie za drogie i niestety muszę obejść się smakiem. Adidas za to produkuje ładne leginsy, nie miałam ich, ale nie ukrywam,  że chciałabym je dostać. Kolekcja od Stelli to było coś. W dobry stanik sportowy muszę się w końcu zaopatrzyć, a taka tuba na matę bardzo mi się podoba. 
 
 
żródło: http://www.popsugar.com.au/

piątek, 23 października 2015

Płaski brzuch.

Cześć ludzie. Jeżeli czytacie ten post to pewnie już jestem w Łodzi. Zamierzam zwiedzić to miasto od strony filmowej. Nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, ze wycieczka będzie udana. Wiele z nas szuka skutecznego sposobu na płaski brzuch. Niestety nie ma sposoby, który byłby dla wszystkich skuteczny. Ale jak wiemy ćwiczenia działają cuda. Z pomocą w walce przychodzi z nami XHIT. Nie możemy także zapomnieć o ćwiczeniach od mojej ulubionej blogerki, czyli blogilates. Od niej dla Was mam aż 4 propozycje. A FitnessBlender znacie? Lubicie? Z Namratą nigdy nie ćwiczyłam, ale nie ukrywam, że zainteresowała mnie swoimi ćwiczeniami.Nie zapominajmy także o słynnej Natalie Jill. Ciekawe czy jej piersi są prawdziwe?

czwartek, 22 października 2015

Tiffiny Hall - Fitinstagram

Hej. Zauważyłam, że seria pt."Fit Instagram" cieszy się dużą popularnością i chętnie ją czytacie. Jak na razie były albo pary,  które ukazały się w maju lub propozycje kanałów ze zdrową żywnością, o których pisałam w sierpniu bieżącego roku. Dzisiaj natomiast będzie mowa o genialnej Tiffany Hall. Ta młoda, energiczna trzydziestoletnia mieszkanka Australii ma wiele sukcesów na swoim koncie. Z wykształcenia jest pisarką oraz dziennikarką. Prowadziła programy telewizyjne takie jak:The Circle (2010), The Biggest Loser Australia: Families (2011) and The Biggest Loser Australia: Singles (2012). Australijka praktykuje także koreańskie sztuki walki i posiada "Dan Black Belt". Jest również dyplomowanym osobistym trenerem z certyfikatem III & IV w Fitness i posiada dyplom Sport Coaching ze specjalizacją w sztukach walki. Wydała kilka książeczek medycznych, napisała książkę kucharską oraz cykl książeczek dla dzieci.
Nie wiem jak Wy, ale ja jestem nią zauroczona. Nie dość, że jest piękna i mądrą to bardzo wysportowana. Z przyjemnością ogląda się jej instagrama oraz czyta jej felietony.Nie ukrywam, że zazdroszczę jej możliwości trenowania sztuk walk, u mnie się to niestety nie sprawdzi, ponieważ nie mam warunków. 

środa, 21 października 2015

Krupnik oraz powrót do przyszłości.

Hej. Już za dwa dni wycieczka i nie ukrywam, że nie mogę się jej doczekać! Wiecie jaka jest dziś data? 21.10.2015. Oglądaliście może film pt."Powrót do przyszłości?" Jeżeli nie to, musicie koniecznie go nadrobić. Ustawiając wehikuł czasu bohaterowie wybrali właśnie tą datę. Niestety przyszłość w filmie nie jest taka jak w rzeczywistości.Wiele przepowiedni ukazanych w filmie nie znalazło jednak współcześnie zastosowania. Ludzie nie poruszają się za pomocą latających samochodów i nie korzystają z faksów na drodze. Nie mamy także automatycznie wiązanych sznurowadeł w butach, mówiącej kamizelki, zdalnego pilota wyprowadzającego psa na spacer czy ubrań złożonych z gadżetów elektronicznych.  Ale wracając do tematu głównego, ja krupnik znam i bardzo lubię. Najlepszy, o dziwo robi moja mama. 

Składniki:
* ok. 90-100 dkg mięsa drobiowego, 
* 2 listki laurowe, kilka kulek ziela angielskiego,
* 4 średnie marchewki,* 2 pietruszki,
* 1 kawałek selera,* 1 mały por,
* 3/4 szklanki kaszy jęczmiennej lub jaglanej,
* 7 ziemniaków.
Mięso umyć, zalać zimną, włożyć do ok. 3 litrowego garnka, zagotować, zmniejszyć ogień, dorzucić listki laurowe i ziele angielskie, grzybki. Gotować 30 - 60 minut. Warzywa obrać, dodać do mięsa, wsypać kaszę, wszystko posolić, gotować ok. 15 minut, po czym dodać pokrojone w kostkę ziemniaki i startą marchewkę. Kiedy i one będą miękkie - zupa jest gotowa. Dodać mielony pieprz do smaku. Można wyjąć mięso, pokroić i dorzucić do zupy.
Smacznego.

poniedziałek, 19 października 2015

Fajniedziałek

Hej. Jak wiecie dzisiaj jest poniedziałek, więc nie mogło zabraknąć nowej porcji motywacji. Dzisiejsza tematyka zdjęć jest podzielona na dwie nierówne połowy, czyli część zdjęć jest z motywacjami typu fitness, a druga przedstawia kolorowe, smaczne oraz zdrowe jedzenie. Może i pogoda nie jest sprzyjająca, ale (nie) moje zdjęcia zachęcają do jogi na pięknej plaży, surfingu i biegania.  O dziwo dania są wegetariańskie i przypominają nam o kończącym się lecie, trwającej jesieni i przyszłej zimie.
Kolarze moje. Źródła zdjęć: popsugar.com
Pozdrawia, Fithealthylife

sobota, 17 października 2015

Ćwiczenia na placu zabaw.

Witajcie w tę (nie)słoneczna sobotę. Wczoraj na wf-ie biegałyśmy na 800 metrów i myślałam, że sobie płuca wypruję. Po biegu byłam tak zmęczona, że padałam na twarz. Ale cieszę się, że to zrobiłam, ponieważ pobiegłam najlepiej jak potrafiłam. Jak wiecie jestem wielką fanką siłowni na świeżym powietrzu. Jeżeli nie macie o nich zielonego pojęcia to koniecznie przeczytajcie o wadach i zaletach, recenzję siłowni na którą chodzę i ćwiczeniach, które możemy wykonywać. Jeżeli nie macie jej w pobliżu to nic straconego. Prawie wszystkie osiedla w Polsce mają place zabaw. Korzystać z nich mogą nie tylko dzieci, ale i dorośli. Ćwicząc na siłowni możemy to robić wraz ze swoimi pociechami lub obserwować jak się bawią w piasku. Zawsze można znaleźć czas na ćwiczenia, dla chcącego nic trudnego. 
Powodzenia, FitHealthylife

czwartek, 15 października 2015

Jedzenie separatystów

Cześć. Jak wiecie jestem Ślązaczką. Regionalne dania są przepyszne, ale w większości tłuste i nie zdrowe. Większość osób podaje ten posiłek ze skwarkami, słoniną lub boczkiem. Ja zrezygnuję ze smacznej, ale tłustej posypki, aby nasze danie było zdrowsze. Pamiętacie jak obiecałam Wam przepis na pierogi ruskie? Skoro powiedziało się "a" to trzeba powiedzieć i "b", więc dzisiaj podzielę się z Wami tym sekretnym przepisem na genialne danie. Ponadto doszłam do wniosku, że ostatnio za dużo jest przepisów, a za mało miejsc, testów i ćwiczeń, więc w piątek, sobotę i niedzielę, pojawią się posty o nieco innej tematyce. Mam nadzieję, że również Wam się spodoba.
Składniki:
* na ciasto:
              * 300g mąki pszennej,
               *200 ml przegotowanej wody.
* na farsz:
              *500-600g ziemniaków,
              *150g twarogu,
              *3 cebule,
              *sól i pieprz do smaku.

1. Składniki na ciasto połączyć ze sobą i zagnieść ciasto. W efekcie powinna powstać miękka i sprężysta kulka.
2.  Cebule obieramy, kroimy w kostkę i szklimy na patelni.
3.  Ziemniaki obieramy i gotujemy. Odcedzamy.
4. Ostudzone ziemniaki mielimy w specjalnej maszynce. Następnie łączymy je z twarogiem i cebulką, całość doprawiamy. Farsz zagniatamy na miarę zbitą masę.
5. Ciasto wałkujemy, za pomocą szklanki odmierzamy koła. Kładziemy łyżkę farszu i lepimy (zagniatamy palcami złączone brzegi ciasta).
6. Pierogi gotujemy w osolonej wodzie od 3 do 5 minut. 
7. Najlepiej smakują na ciepło. Gdy zrobimy ich za dużo to możemy je zamrozić,
Smacznego, FitHealthylife

środa, 14 października 2015

Kawa bananowa

Hej. Jak wiecie nie jestem wielką fanką kaw. Rzadko ją kupię i zazwyczaj jest to kawa smakowa i bez dodatkowego cukru. Po co dodawać sobie pustych kalorii? Wiem, że jesienią jest szał na słynną pumpkin spice, czyli kawę dyniową. U mnie się jej pewnie nie doczekacie, ale przygotowałam pewną alternatywę. Mowa oczywiście o pysznej mrożonej, kawie bananowej. Zdaję sobie sprawę, że pogoda za oknem nie sprzyja zimnym napojom, ale zdecydujcie się na nią, bo naprawdę warto.
Składniki na 1 porcję:
* zamrożony banan,
* łyżka dobrej jakości kawy rozpuszczalnej,
* 150 ml zimnego mleka,
* kilka kostek lodu.

1. Wykonanie tej kawy jest dziecinnie proste. Wszystkie składniki wrzucamy do blendera kielichowego i blendujemy na gładką masę. Pić po zaraz po przygotowaniu, zanim zrobi to ktoś inny.
Smacznego, FitHealthylife

wtorek, 13 października 2015

Tortilla na ostro

Któż z nas nie lubi fast-foodów? Nie pchać się po kolei, każdego wysłucham. Ja lubię, Wy lubicie i pewnie sąsiadka z mieszkania obok też chętnie go je. Wiadomo staram się nie jeść hamburgerów, wrapów i innych tego wyrobów, bo ani to zdrowe ani składniki tego typu dań nie wpływają pozytywnie na moją figurę. Dlatego starałam się zrobić zdrowszą wersję popularnej tortilli. Bez majonezu, ukrytego tłuszczu, a panierka nie jest robiona na głębokim oleju. Jedyny czynnik niezdrowy to sam placek, ponieważ nie jest domowy oraz wykonany jest z pszenicy. Wybrałam te, ponieważ mają dobry oraz krótki skład. Moja jest w wersji pikantnej, ponieważ taką lubię najbardziej. Przyznaję się, że do moich tortilli dorwałam się od razu, dlatego te zdjęcia są dość nieapetyczny, mam nadzieję, że Was to nie zrazi. :)
Składniki na 1 porcję:
* 1/2 piersi z kurczaka,
* 2-3 czubate łyżki stołowe kukurydzy konserwowej bez cukru,
* papryka czerwona,
* mała papryka chili- nie musi być cała,
* 1/2 małej czerwonej cebuli,
* sól, pieprz, papryka słodka lub czerwona.

Sposób przygotowania:
1. Kurczaka umyj. Mięso solimy, pieprzymy oraz doprawiamy papryką. Smażymy na patelni bez tłuszczu.
2. Cebulę obieram, kroję w kostkę i dodaję do mięsa. Musimy ją zeszklić. Podobnie robię z paprykami, kroję je w paseczki i dodaję to pozostałych składników.
3. Podgrzewam tortillę na patelni lub w dobrej jakościowo mikrofalówce/kombiwarze.
4. Kładę placek na talerzyk, na jego środku kurczaka, na to cebulę z papryką oraz wzdłuż kurczaka daję kukurydzę. Zawijam. Najlepiej smakuje na ciepło, ale dobra jest też na zimno. Smacznego.
Fit-Healthylife 

poniedziałek, 12 października 2015

Wrześniowy fajniedziałek- wersja zimowa

Pamiętacie jak dziwiłyście się gdzie podziały się dwa miesiące i jakim cudem są już święta? Wprawdzie świąt jeszcze nie ma, ale już pada śnieg. Na pierwszej fotografii jest Maja Włoszczowska, która spaceruje po leśnym terenie. Nie wiem czy wiecie ale jestem wielką fanką sportów ekstremalnych. Lubię się wspinać, ale dotychczas robiłam to tylko i wyłącznie na pionowych ściankach. Powiem tak jeszcze nie skakałam ani na bungee ani ze spadochronu ponieważ nie miałam ani pieniędzy ani okazji. Mam nadzieję, że chociaż ten pierwszy skok uda mi się wykonać w przyszłym roku.
Ps. zdjęcia pochodzą z pinterest.com
Pozdrawiam FitHealthylife
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka